Mimo iż blog nie jest poświęcony słodyczom , nie mogłam się oprzeć by posmakować norweskich słodyczy. Post nie służy do chwalenia. Służy po to , byście zobaczyli czy warto to kupić.
Pierwszą rzeczą , jaką chcę przetestować są takie czekoladowe pałeczki ( zwane przeze mnie batutami) . Nie jadłam ich 5 lat i nie pamiętam ich smaku.
Spróbujmy!
Dla mnie smak pałeczek jest świetny!
Mają w środku taką białą , ale nie mdlącą czekoladę.Bardzo ciekawa forma czekolady!
Teraz duńska czekolada. Jak widać w różnych krajach. Czekolada nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia - taka sama jak w Polsce.
Żelki Matador Hard Mix :
Tutaj mam mieszane uznanie. Są tutaj różne lukrecjowe żelki , niektóre okropne , niektóre świetne! Lukrecja smakuje cytryną.
Teraz norweska podróbka Milky Way'ów. Muszę przyznać , że są bardzo dobre. Mają zupełnie inny , lepszy smak. Czekolada jest taka sama , a nadzienie mniej mdlące.
Teraz coś co zawsze chciałam zrobić: spróbować marcepana. Nigdy tego nie zrobiłam , ale wezmę się na odwagę.
Czekolada - podobna do tej , co testowałam.
Nadzienia nie można opisać , jest MEGA!
Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz